czwartek, 7 listopada 2013

Warszawa (Modlin) - Bruksela (Charleroi) - Barcelona (El Prat) - Paryż (Beauvais) - Kraków - 22.01. - 28.01.14 r w cenie około 400 zł



Dzisiejsza proponowana przeze mnie oferta będzie dotyczyła przede wszystkim pobytu w Barcelonie gdzie spędzimy 5 dni. W odróżnieniu do poprzednich wycieczek tym razem postanowiłem trochę pokombinować z przesiadkami tak aby obniżyć jak najbardziej cenę przelotów.
Podróż rozpoczniemy tak jak to miało miejsce przy poprzednich lotach na lotnisku w Modlinie, które po ponownym otwarciu we wrześniu oferuję dla nas najniższe ceny biletów ze wszystkich lotnisk w Polsce. Wylot nastąpi o godzinie 10:15 22.01.14 r. a pierwszym przystankiem podczas naszej wycieczki będzie Belgijskie miasto Charleroi (godzina jazdy od stolicy kraju Brukseli). - cena 19,99 zł



Jak widać powyżej przylot do Belgii nastąpi o godzinie 12:20 co oznacza, że do bezpośredniego lotu do Barcelony mamy 22 h. Przede wszystkim warto wspomnieć, że lotnisko usytuowane jest 7 km od centrum miasta. Z dojazdem tam jednak nie będzie kłopotów - autobusy kursują z lotniska co 30 minut a bilety kosztują 2 euro.

Co warto zobaczyć?
Położone około 50 km od Brukseli Charleroi budzi kontrowersje. Z jednej strony uważane jest za za jedno z najbrzydszych industrialnych miast w Europie, a z drugiej może pochwalić się kilkoma zabytkami wartymi uwagi. Jakimi? Jeśli chodzi o klasyczny model zwiedzania, to należy zacząć od Placu Karola II (Place Charles II) i jego okolic. Przy tym najstarszym miejskim placu stoi Hotel de Ville z dzwonnicą otwartą w 1936 roku, która znalazła się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Od Placu Karola II odchodzi popularna uliczka Rue de la Montagne z zabytkowymi domami szlacheckimi. Na przeciw hotelu znajduje się pochodząca z XVII wieku Bazylika Saint Christopher. W całym mieście stoi kilkanaście innych kościołów z różnych okresów. W centrum znajduje się również „zielone serce” miasta, czyli Park Królowej Astrid (Parc Reine Astrid) otwarty w 1882 roku. Na jego terenie znajduje się kilka rzeźb postaci ważnych dla historii Belgii. Dziś znaczenie Charleroi jest znacznie słabsze niż przed laty. Lata świetności miasto przeżywało w XIX wieku, gdy kwitł przemysł węglowy, szklarski czy metalurgiczny. Po wojnie upadł przemysł wydobywczy, a świadectwem minionego dobrobytu są dziś puste zakłady przemysłowe. Kryzys wpłynął również na zaprzestanie budowy metra, stąd dziś w Charleroi można zobaczyć stację-widmo, na której nigdy nie zatrzymał się żaden pociąg. 

3822847371 e75e45cc15 z

Po zakończeniu zwiedzania miasteczka wypadałoby spędzić gdzieś noc. Z racji tego, iż ceny za noc w Charleroi sięgają kwoty 100 zł proponowałbym spędzenie nocy na lotnisku. Pomimo, iż temperatura w styczniu w Belgii niewiele różni się od tej panującej w Polsce jest kilka poradników na temat spędzania nocy na tymże lotnisku. Poniżej przedstawiam Wam jeden z nich:
Pamiętajcie decyzja należy do Was jednak uważam, że zdecydowanie lepiej przeznaczyć 25 euro na pobyt w Barcelonie ;)
Wylot do słonecznej Hiszpanii (średnio 18 stopni Celsjusza w styczniu)  mamy o godzinie 9:45 - cena 16.99 euro
















 Na miejscu jesteśmy o 11:40 na lotnisku El Prat.

Jak dostać się z lotniska do centrum?

To proste. jak zwykle do wyboru mamy 3 środki transportu: taxi, autobus oraz metro. Cena za taksówkę waha się w granicach 25-30 euro, bilet na autobus 1,40 euro, natomiast za metro (połączone z pociągiem RENFE) 3 euro (o właśnie tym środku napisze więcej). a dlaczego? O tym za chwilę. Najpierw jednak kilka informacji na temat dojazdu:
Do centrum Barcelony można dojechać pociągiem (RENFE Mataró line). Wszystkie pociągi zatrzymują się przy Sants-Estaçio, Plaça Catalunya, Arc de Triomf i Clot-Aragó, skomunikowane z metrem. Stacja RENFE Cercanías station jest połączona z terminalem T2 korytarzem prowadzącym z przed budynku terminala.  Do terminala T1 jeżdzi ze stacji specjalny autobus. Pociągi jeżdżą co około 30 minut w godzinach 6:08-23:38. Podróż do stacji Saints zabiera 19 minut.

Poniżej mapa przedstawiająca linie metra w Barcelonie.


Dlaczego pogrubiłem nazwę stacji Arc de Triomf? Z tego względu, iż znajduję się ona zaledwie 5 minut drogi od znalezionego przeze mnie hostelu Black Swan Hostel. I tu uwaga: za 5 dni w pokoju 10 osobowym zapłacimy kwotę 142 zł! Czyli za noc wychodzi około 28 zł na osobę. Chyba się opłaca czyż nie?:)


Co więcej mogę napisać o hostelu? Przede wszystkim to że usytuowany jest w bardzo dobrym miejscu w mieście, cechuję się wysokim standardem (co będziecie mogli zauważyć na zdjęciach), posiada wifi na terenie całego obiektu a także kawiarnię i salon gier ;)

Building Exterior

Bedroom

Communal Area


Przytulnie nieprawdaż? ;) Wracając do komunikacji miejskiej w Barcelonie: najlepiej zakupić bilet na 10 przejazdów (T10) w cenie 9,45 euro z tego powodu, iż jest to najbardziej opłacalna opcja podczas pobytu w Katalonii.
Co zwiedzić w Barcelonie?
Jak zwykle lista atrakcji jest długa i jest osobistą sprawą każdego z nas jednak obowiązkowym miejscem jest na pewno Sagrada Familia (katedra budowana już 130 lat). Poza tym będąc w Barcelonie warto zwiedzić:
Park Güell

Placa del Rei
37-Placa del Rei

Tibidabo

Carrer de Montcada



Dzielnica Gotycka

Port 

Camp Nou

Po wspaniałych 5 dniach w stolicy Katalonii czas na powrót do kraju.



Podróż powrotna przebiegać będzie przez Paryż, jednak zabawimy tam raptem godzine przeznaczając ten czas na odprawę do Krakowa. 
Podsumowując łączny koszt wycieczki wyniesie nas około 400 zł (lub 500 z noclegiem w Charleroi)
Poza problemem ze spaniem w Belgii wycieczka jest jak najbardziej godna polecenia i sam chętnie bym się tam wybrał ;) Pamiętajcie kto nie ryzykuje ten nie ma ;)

2 komentarze:

  1. No to dosyć tanio to wszystko wychodzi, fajnie by było na wakacje pojechać gdzieś za granicę za taką cenę :D
    http://littleworldnessy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. kurcze, świetny pomysł na prowadzenie bloga. zawsze marzyłam o podróżowaniu ale jak to w Polsce bywa zawsze jest coś ważniejszego na co trzeba wydać kasę. na podróże zawsze braknie kasy. Dzięki takim blogom można poznać inne sposoby podróży niż tradycyjne :) zapraszam do mnie: pozostacsoba.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń